Witajcie w pierwszym wpisie w Nowym Roku!
Mam nadzieję, że 2019 będzie jeszcze lepszy niż poprzedni :)
Dzisiaj opiszę Wam jak wygląda codzienna pielęgnacja mojej twarzy. Na początku jednak muszę Wam trochę opisać moją skórę i ostatnie problemy jakie z nią miałam.

Niestety nie mogę pochwalić się nieskazitelnie gładką i pozbawioną krost twarzą. W gwoli ścisłości: nigdy nie borykałam się z bardzo nasilonymi objawami trądziku, owszem pojawiały mi się krostki, zatkane pory i oczywiście wszystko to nasilało się w okresie około menstruacyjnym, ale bez jakiejś wielkiej tragedii. Dodatkowo mam przetłuszczającą się strefę T, natomiast na policzkach skórę normalną w kierunku przesuszającej się.
Na szczęście wpadłam gdzieś na instagramie na recenzję emulsji micelarnej Cetaphil. Sprawdziłam jeszcze, co mówi internet na jej temat i postanowiłam spróbować. I to był strzał w dziesiątkę! Już po kilku użyciach krostki zaczęły się goić, nie wyskakiwały już nowe, a stare szybko się zabliźniały. Do tego nie podrażniał policzków, tylko je nawilżał. W przeciągu 2-3 tygodni udało mi się doprowadzić skórę do bardzo przyzwoitego stanu. Do dnia dzisiejszego Cetaphil, jest podstawą mojej pielęgnacji. Czasami zmywam go wodą, czasami zostawiam do wchłonięcia.

Następnym krokiem jest krem. Dość długo używałam kremów koreańskich, jednak potrzeba poprawienia kondycji skóry zmusiła mnie do poszukania czegoś innego. I tu z pomocą również przyszedł Cetaphil. Krem idealnie nawilża i wygładza skórę. Dlatego na codzień nie potrzebuję już nic więcej.

Raz lub dwa w tygodniu stosuję peelingi i maseczki, ale nie jest to już tak bardzo potrzebne. Najchętniej sięgam po pelling enzymatyczny od Tołpy, a także Ziaję Oczyszczanie Liście Manuka.
W przypadku gdy skóra wymaga głębszego oczyszczania, stosuję maseczkę Nacomi z Glinką Ghassoul, jednak zbyt częste jej stosowanie powoduje znaczne przesuszenie mojej skóry.

W przypadku pojawienia się jakiejś krostki traktuję ją sposobem polecanym przez Vanessę (@Beautyvtricks), czyli smaruję Amolem dzięki czemu pięknie się wysusza i oczywiście szybciej goi.
Takie połączenie nawilżania i oczyszczania bardzo dobrze mi się sprawdza. Nadal pojawiają mi się krostki w szczególności przed okresem i kiedy zaniedbam zdrowe odżywianie, ale ogółem stan mojej twarzy jest dużo lepszy.

Podzielcie się swoimi sposobami na piękną cerę :)
Pozdrawiam, m.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz