
Witajcie Kochani!
Ciężki rok za nami, dużo się w nim działo, sporo kosmetyków przetestowanych mam za sobą, wiele przypadło mi do serca, inne trochę mniej, a jeszcze część z nich wędruje do "kosza" bez żalu. Mimo dziwnego i trudnego roku, wiele marek wypuściło ogrom nowych kosmetyków, które podbiły nasze serca. Zobaczmy zatem co podbiło moje w ubiegłym roku, a co niestety nigdy więcej nie zagości w mojej kosmetyczce.
Kosmetyki podzieliłam na 5 głównych kategorii, zazwyczaj będzie po jednym ulubionym i jednym nielubianym, ale w przypadku kolorówki nie dzielę na podkategorie typu podkład, cienie, szminka itd.
Pielęgnacja ciała
HIT:
Vegańskie serum ujędrniające z serii VegeMama od Bielendy. Uwielbiam za łatwość i szybkość aplikacji oraz wchłaniania. Do tego zapach i działanie. Skóra jest miło nawilżona i jędrna. Bardzo polecam :)
KIT:
Peeling kawowy od Cellublue, jest za delikatny, pokusiłabym się o stwierdzenie, że to kosmetyk, który nic nie robi, tylko zajmuje miejsce pod prysznicem.
Włosy
HIT:
KIT:
Masło Cupuacu od Anwen do olejowania włosów. Niestety, dla mnie porażka, nie jestem w stanie na tyle go rozpuścić aby wetrzeć we włosy bez grudek. Nie zauważyłam też jakiegoś spektakularnego efektu.
Paznokcie
HIT:
Kolekcja lakierów hubrydowych SIMPLE od NEONAIL. Kocham za łatwość i szybkość aplikacji, za piękne kolory. Przepadłam totalnie :P
KIT:
Korzystam wyłącznie z produktów firmy NEONAIL, znam i lubię ich produkty. Nie miałam żadnych przykrych doświadczeń, więc kitu w tej kategorii nie będzie.
Pielęgnacja twarzy
HIT:
Ampułka Hialuronowa Cliv. To jest totalny Hit całego roku. Jestem pod wrażeniem, co ta ampułka zrobiła z moją cerą i w jak krótkim czasie. Więcej możecie poczytać tutaj
KIT:
Podkład i korektor Full Coverage i Conceal & Define od Makeup Revolution. Dla mnie te produkty to totalna katastrofa. Nie dość że zapchały mnie od góry do dołu, to jeszcze dodatkowo, pomarańcza w jaką zoksydowały po nałożeniu była tak okropna, że aż mną trzęsie na samo wspomnienie. Cieszę się, że kosmetyki "kupiłam" za punkty lojalnościowe w drogerii, bo jakbym wydała na nie kasę, to chyba bym się popłakała.
Wodoodporny liner do brwi, to produkt powstały przy współpracy Wibo i Katosu. Niestety dla mnie klapa, nabiera się bardzo dużo kosmetyku na pędzelek, jest mało precyzyjny i do tego kreski nie są jednorodne.
Pamiętajcie, że to są moje subiektywne opinie o poszczególnych produktach, oparte na testach na mnie :) U Was, te same produkty mogą dawać inne rezultaty.
Dajcie znać czy znacie te produkty, jak się sprawdziły u Was i czy zgadzacie się z moimi opiniami!
Pozdrawiam ciepło, m.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz